Realia są takie, że w najnowszym numerze pokazaliśmy co najwyżej 10 procent tego, co wydarzyło się w świecie tańca w Polsce w ostatnim czasie. A mimo to nasz miesięcznik liczy sobie 140 stron! Już tylko ten fakt pokazuje, jak bardzo dynamicznie rozwija się branża taneczna. Mimo perturbacji jakie spotkały naszą gospodarkę. W kontrze do okoliczności obserwujemy niezwykle pozytywny wpływ wydarzeń tanecznych zarówno na gospodarkę lokalną jak i na tzw. trzeci sektor pozarządowy (NGO`s). Bilety sprzedają się na pniu, często jeszcze na etapie preorderu.

Zarówno sale taneczne jak i ogromne hale wypełniają się w granicach nadawanych z góry obostrzeń. A listy rezerwowe rozpisywane są na wiele tygodni wrześniej. To dlatego w aktualnym numerze promujemy eventy na wiele miesięcy do przodu. Gdyż wystarczy spojrzeć na fotorelacje z wydarzeń jakie odbyły się na przełomie listopada i grudnia 2021 r. aby zobaczyć pierwsze symptomy gorącego sezonu zimowego w jakim właśnie jesteśmy.

Co to oznacza dla nas instruktorów, tancerzy i miłośników tańca? Otóż czas pokaże, gdyż najwięcej zależy po prostu od nas samych. Ten truizm jest o tyle istotny do podkreślenia, gdyż taniec podzielony na odrębne frakcje, style, programy, szkoły zawsze będzie miał mniejszy wpływ od górników, hiphopowców, discopolowców i wszystkich innych grup, które potrafią wznieść się ponad często iluzoryczne podziały.

Pozytywne zmiany na szczęście się już dzieją. Nawet pobieżny przegląd naszych trzech numerów My Dances Magazine pokazuje niezwykłą zmianę mentalną jaka się na naszych oczach dokonuje! Dokładnie to pokazują fotorelacje z Salsa House, Centrum Kultury Izabelin, czy kolejnych zapowiadanych eventów – jak ten, organizowany dla WOŚP w LoftoDance.

Widzieć jak wybitni instruktorzy współpracują tworząc eventy złożone z różnych programów jest bezcenne (Zumba, Ritmo Do Brazil, Salsation itp.). I w naszym kraju tak rzadkie. W naszej ocenie dziś, jak nigdy dotąd ludzie mają dosyć podziałów i chcą się po prostu świetnie bawić przy równych stylach muzycznych, mixach programów tanecznych itp. Dla ambitnych polecamy tu publikacje prof. Domańskiego o tzw. omniworyzmie.

Wracając do nas. Nasza Redakcja za cel stawia sobie wsparcie całej branży tanecznej, tak aby wzmocnić jej wpływy. I tak, aby marketingowcy zamiast czekać na kolejnego przysłowiowego „młodego Matę” byli świadomi, że nie ma lepszej inwestycji budżetów reklamowych niż te, które są wydane na wsparcie społeczności tanecznej. Która, nie zapominajmy składa się z drobnych mikro-przedsiębiorców przez nikogo w tym kraju nie rozpieszczanych. Z tym przesłaniem zamierzamy dotrzeć również do urzędów martwiących się o przyszłość lokalnych społeczności. Gdyż wszystko wskazuje na to, że współpraca ponad pozornymi podziałami jest nie tylko możliwa, ale nade wszystko opłacalna.

Dziękuję Wam za Wasze bezcenne wsparcie!
Klaudiusz Wiśniewski
Redaktor My Dances Magazine

Cały artykuł przeczytasz w najnowszym numerze My Dances Magazine (kliknij w okładkę, aby bezpłatnie pobrać):

Zapraszamy również do pobierania numerów archiwalnych My Dances Magazine (kliknij w wybrany numer, aby bezpłatnie pobrać):